Koszty podłączenia 30 mieszkań do centralnego ogrzewania okazały się tak wysokie, że miasto chyłkiem wycofuje się z podjętej wcześniej decyzji. Mieszkania mają być przed kolejną zimą podłączone do miejskiej sieci cieplnej.
Dwa bloki przy ul. Narutowicza podłączono do tymczasowej kotłowni w grudniu ub. roku tuż po wyborach. Grupa mieszkańców odwiedziła wtedy nowo wybraną prezydent miasta i poinformowała o trzyletnim oczekiwaniu na ciepłe kaloryfery. Iwona Wieczorek zadziałała natychmiast. Robotnicy w trybie pilnym wykonali odpowiednie przyłącze, a nieopodal bloków stanęła kontenerowa kotłownia na olej opałowy. Koszty jej działania okazały się jednak bardzo wysokie.
- Dzierżawa przewoźnej kotłowni i wykonanie przyłącza kosztowały 90 tysięcy złotych i te wydatki bierze na siebie miasto - informuje Bogumiła Kapusta, wiceprezydent Zgierza.
- Osobna kwestia to koszt oleju opałowego, który pokryją mieszkańcy. Będzie to 7,05 zł miesięcznie za metr kwadratowy mieszkania. Nie możemy dłużej utrzymywać tak drogiego ogrzewania, dlatego z końcem zimy rezygnujemy z dalszej eksploatacji kotłowni.
Kolejnej zimy mieszkańcy bloków mają być już podłączeni do normalnej sieci ciepłowniczej, co było dotąd niemożliwe, bo w najbliższej okolicy nie było ciepłociągu.
- Spółka Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej złożyła wniosek o dofinansowanie z funduszy unijnych rozbudowy sieci - tłumaczy wiceprezydent Zgierza Grzegorz Leśniewicz.
- Planowana inwestycja ma kosztować 6 mln złotych. W jej ramach jest doprowadzenie ciepłociągów do kilku ulic w centrum miasta, m.in. do Narutowicza. Mam nadzieję, że uda się to zrobić do jesieni i skończą się problemy lokatorów bloków.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?