Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zostały bez domu na święta

(MJ)
Pani Donata z córkami musi opuścić mieszkanie przed świętami. Nie wie, gdzie się podzieje.
Pani Donata z córkami musi opuścić mieszkanie przed świętami. Nie wie, gdzie się podzieje. Łukasz Kasprzak
Donata Grzybowska i jej dwie córki – 9- i 11-letnia jeszcze przed świętami muszą opuścić wynajmowane mieszkanie przy ul. Piramowicza. – Nie mam żalu do właścicielki – mówi pani Donata. – I tak jestem wdzięczna, że mogłam tu mieszkać z dziewczynkami za 400 złotych miesięcznie. Teraz myślę tylko o jednym – gdzie my się podziejemy?

Pani Donata wychowuje córki sama. Trzy lata temu przyjechała do Łodzi z odległej o 120 km wsi, z której uciekła od męża alkoholika. Zaczęła nowe życie. Zapisała dzieci do szkoły, znalazła pracę, wynajęła mieszkanie. – Sama stanęłam na nogi i nigdy nie prosiłam o pomoc – mówi. – Dajemy sobie radę. Nie musimy mieć łazienki czy centralnego ogrzewania. Nie stać mnie na luksusy.

Pani Donata pracuje w sklepie. Zarabia niewiele – ok. tysiąca zł. Po rozwodzie były mąż płaci jej alimenty – 600 zł, ma też zasiłek na dzieci – 192 zł. – To musi wystarczyć mi na wszystko – podsumowuje. – Mieszkanie za tysiąc złotych czy więcej mogłabym wynająć od ręki, jednak na to nie mogę sobie pozwolić. Nie wrócę na wieś, gdzie były mąż znowu by nas nachodził. Tu znalazłam spokój. Dziewczynki chodzą do wspaniałej szkoły. Świetnie się uczą, biorą udział w konkursach, rozwijają się. Starsza córka należy do harcerstwa i działa w szkolnym samorządzie. Nie chcę im tego wszystkiego odbierać.

Pani Donacie nie udało się znaleźć lokum, na które byłoby ją stać. Jak mówi, na przydział komunalnego nie ma szans – musiałaby mieć udokumentowany pobyt w Łodzi od co najmniej 5 lat i – jak inni – czekać w kolejce. A domu potrzebuje od zaraz.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto