Do złapania przestępców doszło w nocy z 2 na 3 maja. Gdy do komendy trafiła informacja o podejrzanie zachowujących się mężczyznach, którzy najprawdopodobniej kradną części samochodowe z aut zaparkowanych na osiedlu, od razu ruszyli pod wskazany adres.
Funkcjonariuszom udało się dopaść złodziei w ostatniej chwili, gdy Ci wsiadali do swojego mercedesa. Był to strzał w dziesiątkę, gdyż 37-latkowie mieli przy sobie rękawice i narzędzia, a dodatkowo w samochodzie policjanci znaleźli nożyce hydrauliczne, lewarek, różnego rodzaju klucze oraz 4 katalizatory samochodowe wycięte wraz z elementami układów wydechowych. Policjanci potwierdzili, że jeden z zabezpieczonych katalizatorów pochodzi z mazdy zaparkowanej na tym właśnie osiedlu.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i noc spędzili w celi zgierskiego aresztu. Złodzieje usłyszeli już zarzuty dotyczące usiłowania kradzieży oraz paserstwa katalizatorów. Za takie przestępstwa grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Podejrzani byli w przeszłości notowani za konflikty z prawem, a łodzianin dodatkowo usłyszał zarzut w warunkach recydywy, za które grozi kara do 7,5 roku pozbawienia wolności.
Dlaczego kradnie się katalizatory?
Katalizator to najprościej mówiąc „taka metalowa puszka” znajdująca się pod każdym samochodem, jej zadaniem jest zmniejszanie ilości toksycznych spalin wydzielanych przez pojazdy.
To co najbardziej przyciąga złodziei to aktywna katalicznie powłoka pokryta rzadkimi i drogimi pierwiastkami min. platyną. - Niemcy skupują i odzyskują platynę. Dlatego kradną – tłumaczy nam mechanik z zakładu RUDI CAR.
Co ciekawe celem złodziei są samochody ze starszego rocznika. - Im straszy samochód, tym cenniejszy katalizator – słyszymy. Bierze się to stąd, iż w starszych modelach były montowane większe i trwalsze katalizatory. W wielu nowych samochodach szuka się innych rozwiązań w trosce o ekologię, a same katalizatory są małe i mniej wydajne. Jak słyszymy od mechaników, często się wypalają.
Padnięcie ofiarą takiej kradzieży może niezwykle zaboleć nasz portfel. - Złodzieje wycinają kawałek układu wydechowego, często niszcząc dodatkowo instalacje – informują mechanicy. Koszt zamiennika to około 700 złotych, natomiast oryginalny katalizator to nawet 2/3 tysiące złotych.
Dodatkowo często uszkodzeniu ulegają sondy. Koszt jednej to około 300 złotych, jednak wiele samochodów ma przy podwoziu dwie sondy. Naprawa nie jest trudna, choć też swoje kosztuje. Robociznę średnio wycenia się na 150-200 złotych. Całe koszta jakie może ponieść poszkodowany, mogą osiągnąć nawet - kilka tysięcy złotych.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?