Zgierzanie narzekają na nowy rozkład PKP

– Tak się cieszyłam, że wreszcie mam jak dojeżdżać do stolicy na studia zaoczne – mówi Dominika Podgrodziec, mieszkanka Zgierza. – Pociąg wyjątkowo mi odpowiadał, bo na godzinę 9 byłam w Warszawie na Dworcu Centralnym. Miałam też doskonałe połączenie powrotne prosto do Zgierza. Teraz muszę tłuc się przez pół Łodzi na Kaliską, podróż trwa o półtorej godziny dłużej w każdą stronę.

Narzekania pasażerów dotarły także do zgierskiego Urzędu Miejskiego. Prezydent Iwona Wieczorek wystosowała pisma do zarządów dwóch spółek kolejowych z żądaniem przywrócenia chociaż części połączeń z Warszawą.

– Zgierz został potraktowany przez przewoźników wyjątkowo źle – uważa pani prezydent. –Wyremontowano dworzec, zrewitalizowana została linia kolejowaw kierunku Łowicza, pojawiły się liczne nowe połączenia i sądziliśmy, że tak będzie przynajmniej do czasu wybudowania nowego dworca Łódź Fabryczna. Tymczasem rozkład został "odchudzony" o najatrakcyjniejsze połączenia. Oczekujemy od przewoźników kolejowych zmiany decyzji i korekty w rozkładzie jazdy.

– W starym rozkładzie przez Zgierz kursowały cztery pociągi TLK w relacji Wrocław – Warszawa i z powrotem, ale taka trasa powodowała omijanie przez nie Łodzi Chojny, Łodzi Widzew i Skierniewic – tłumaczy Beata Czemerajda z PKP Intercity. – Tymczasem wielu pasażerów chciało wsiadać i wysiadać właśnie tam. Dlatego pociągi zmieniły trasę. Przeanalizujemy jeszcze raz możliwość i zasadność skierowania niektórych składów przez Zgierz.