- Z informacji, jakie do mnie dotarły, wynika, że jedna z naszych karetek ma zostać przekazana do Kleszczowa - mówi Beata Świątczak, szefowa zgierskiego pogotowia i jednocześnie radna miejska. - To niezrozumiałe, bo najbogatszą gminę w Polsce stać na zakup własnej karetki i zatrudnienie własnego zespołu medycznego. Tymczasem Zgierz leży w pobliżu skrzyżowania autostrad, przy bardzo ruchliwej drodze krajowej nr 1 i pozbawianie go karetki spowoduje, że w razie wypadku pomoc może nadejść z opóźnieniem.
O swoje miejsca pracy obawiają się pracownicy pogotowia.
- Coraz częściej słyszymy, że w karetkach ma być obsada dwuosobowa - mówi Krzysztof Kralkowski, ratownik medyczny. - To za mało, by skutecznie ratować ludzkie życie. Obecnie w zespołach podstawowych są trzy osoby i taki układ jest optymalny.
Zgierscy radni postanowili interweniować u wojewody w sprawie planowanego zmniejszenia liczby karetek w mieście. Do akcji zamierzają włączyć się także pochodzący ze Zgierza posłowie. W sprawie planowanej reorganizacji pogotowia odmówiono nam komentarza w Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. Oficjalnie o niczym jeszcze tam nie wiedzą.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?