Zgierscy kierowcy narzekają na długie postoje pod szlabanami. Te na ul. Chełmskiej zamykają się na wiele minut przed pojawieniem się pociągu, długie sznury aut stoją po obu stronach przejazdu. Na możliwość pokonania torów trzeba tu czekać bardzo długo, mimo że linia jest jednotorowa. Ruch pociagów jest jednak bardzo duży, więc przejechanie ulicą Chełmską bez postoju to jak wygrana w ruletkę.
- Ja rozumiem, że pociag musi przejechać, ale szlabany nie muszą się chyba zamykać na 10 minut przed jego pojawieniem się - mówi Andrzej Onopa, kierowca dostawczaka tkwiącego w korku aut.
Nie lepiej jest na ul. Sadowej, gdzie przebiega wiele torów, po których pociągi w niektórych godzinach przejeżdżają nawet co minutę. Tu także auta stoją bez końca, a ludzie spóżniaja się do pracy. Bywa, że szlabany na tym przejeździe są z zamknięte bez przerwy nawet przez kilkanaście minut.
PKP Polskie Linie Kolejowe twierdzą, że zapory przy ul. Chełmskiej zamykane są na tyle wcześnie, aby w razie niebezpiecznej sytuacji wszyscy użytkownicy drogi zdążyli opuścić przejazd. Wszystko to dla ich bezpieczeństwa. Z kolei w rejonie ulicy Sadowej trwa remont wiaduktu, pociągi przejeżdżają wolniej, kursuja też maszyny torowe, dlatego czas zamknięcia zapór może być nieco dłuższy niż zwykle.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?