Władze miasta rozważają jeszcze ewentualność utworzenia dodatkowej grupy dla najmłodszych w Przedszkolu nr 13 przy ul. Słowackiego, ale i tam ciężko jest wygospodarować odpowiednie pomieszczenia. Jedyna nadzieja to przedszkole prywatne. Są dwie osoby zainteresowane stworzeniem w Zgierzu takiej placówki. Tyle że tam za pobyt dziecka płaci się drożej.
- Do 11 publicznych przedszkoli w Zgierzu zakwalifikowało się 284 trzylatków i 400 czterolatków - mówi Iwona Olszewska-Nowak, naczelnik Wydziału Oświaty w Urzędzie Miasta Zgierza. - Zabrakło miejsc dla 96 dzieci, ale nie oznacza to, że żadne z nich nie ma szans na uczęszczanie do przedszkola w przyszłym roku szkolnym. Doświadczenie uczy, że około 10 procent zapisanych dzieci rezygnuje z przedszkoli z różnych powodów. Na ich miejsce przyjmiemy oczywiście te z listy oczekujących.
Mimo to dla co najmniej 60 dzieci miejsc nie będzie. Niewykluczone, że część rodziców zdecyduje się posłać swoje pociechy do przedszkola prywatnego, które (być może nawet dwa) ma szanse powstać w Zgierzu. W magistracie pojawiły się dwie osoby zainteresowane utworzeniem takich placówek, jednak ostateczne deklaracje muszą złożyć do końca lipca. Gdyby tak się stało, problem braku miejsc zostałby w zasadzie rozwiązany. Pozostałby natomiast problem różnicy w czesnym, które w prywatnym przedszkolu jest dwu- , a nawet trzykrotnie wyższe, niż w publicznym.
- W tym roku sytuacja nie jest zła - uważa Iwona Olszewska-Nowak. - Rok temu do przedszkoli nie dostało się prawie 150 dzieci, tym razem liczba ta nie przekracza setki.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?