To jeden z najruchliwszych przystanków w mieście, gdzie tłumy ludzi przesiadają się z tramwaju linii 16 do miejskich autobusów i odwrotnie. Tymczasem ustawiono tu dziwaczne drewniane zadaszenia bez ścian, pod którymi w żaden sposób nie można się schronić przed deszczem, śniegiem czy wiatrem. Jedna stoi na krańcówce tramwaju, druga na przystanku autobusów jadących w stronę osiedla 650-lecia.
- Te wiaty to jakieś totalne nieporozumienie - mówi Bernard Kornacki, mieszkaniec Zgierza. - Są po pierwsze za wysokie, deszcz zacina na stojących pod nimi ludzi, a po drugie, dlaczego nie ma tu choćby jednej ściany, za którą można by się skryć.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że drewniane konstrukcje wybudowano w ramach współfinansowanej przez Unię Europejską rewitalizacji placu Kilińskiego. Planowano wtedy odtworzyć drewnianą poczekalnię tramwajową, jaka istniała w Zgierzu do końca lat 70. (trafiła później do łódzkiego MPK jako zabytek). Ostatecznie jednak zdecydowano się inne rozwiązanie, które zdaniem zgierzan ma się nijak do historii i współczesnych potrzeb.
- Wiaty zostały zaprojektowane przez architekta, który miał taką wizję zagospodarowania placu Kilińskiego - tłumaczy Dorota Jankiewicz, rzecznik prezydenta Zgierza. - Przez 5 lat nie możemy dokonać w nich żadnych zmian, bo takie są ograniczenia związane z unijną dotacją. W kwietniu przyszłego roku ten okres mija i jeżeli skargi mieszkańców będą się powtarzać, nie wykluczamy przebudowy wiat bądź zastąpienia ich innymi.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?