Drogowcy zamontują tam specjalne bramki uniemożliwiające przejazd aut wyższych niż 2,3 metra. Jest to konieczne, bo konstrukcja jest w bardzo złym stanie i może nie wytrzymać pod naciskiem ciężarówek.
Montaż bramek nie byłby konieczny, gdyby kierowcy stosowali się do znaków. Od kilku lat przed wiaduktem stoi zakaz wjazdu pojazdów cięższych niż 3,5 tony. Mało kto się tym jednak przejmuje. Kierowcy skracają sobie tamtędy drogę, omijając zakorkowaną ulicę Piątkowską i krajową "jedynkę". Na znak nikt nie zwraca uwagi, tymczasem wybudowany w latach międzywojennych betonowy wiadukt jest w tak złym stanie, że może runąć.
- Wykonaliśmy ekspertyzę i okazuje się, że z obiektem jest bardzo źle - potwierdza Dorota Jankiewicz, rzecznik zgierskiego magistratu. - Dopóki na przyległych ulicach nie było asfaltowej nawierzchni, mało kto tamtędy jeździł i nie było problemu. Od kiedy zmodernizowaliśmy okoliczne drogi, ruch wzrósł kilkakrotnie. Wiaduktem przejeżdżają nawet tiry i autobusy turystyczne, a ich kierowcy udają, że nie widzą znaków.
W związku z tym urzędnicy postanowili działać, by nie doszło do tragedii. W najbliższą sobotę zamontowane zostaną ograniczniki - bramki ze stalową belką zawieszoną na wysokości 2,3 metra. Ma to uniemożliwić wjazd na wiadukt samochodów ciężarowych i autobusów. Nie przewiduje się natomiast na razie remontu obiektu bądź budowy nowego. Choć znajduje się on w ciągu ulic miejskich, należy formalnie do PKP; remont jest planowany w ramach modernizacji linii Łódź - Kutno, co ma nastąpić około 2012 roku.
Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?