MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W Zgierzu spalili auto, kilka zamalowali farbą. Czy w Zgierzu dochodzi do wojny kiboli?

Michał Meksa
Najnowsze napisy pojawiły się na Parzęczewskiej w ostatni weekend.
Najnowsze napisy pojawiły się na Parzęczewskiej w ostatni weekend. fot. Michał Meksa
Podpalają i dewastują samochody, bazgrzą sprejem po ścianach. Nieznani wandale grasują na ul. Parzęczewskiej w Zgierzu, a mieszkańcy okolicznych bloków żyją w strachu. Policja zjawia się u nas tylko od święta - alarmują przestraszeni.

- W zeszłym tygodniu ktoś pomazał sprejem wszystkie stojące pod moim blokiem samochody, w tym mój - mówi Krzysztof Więcławski, mieszkaniec ul. Parzęczewskiej. - Dodatkowo dwa zostały oblane jasną farbą.

Zgierzanin uważa, że usunięcie szkód będzie drogo kosztować. - Przetarłem karoserię benzyną i plamy częściowo zeszły, ale trzeba będzie chyba polakierować samochód na nowo.

To nie pierwszy taki przypadek w tej okolicy. Tuż przed sylwestrem ktoś podpalił samochód, należący do sąsiada pana Krzysztofa.

- Późną nocą usłyszałem wycie klaksonu - opowiada zgierzanin. - Zastanawiałem się nawet, kto robi tyle hałasu o tej porze. Potem przyjechała straż pożarna. Okazało się, że płonął samochód sąsiada. Miałem szczęście, bo chciałem tego wieczoru zaparkować obok niego.

Jednocześnie, od dwóch - trzech miesięcy, na blokach zaczęły pojawiać się kibicowskie napisy. Początkowo obwieszczały miłość do łódzkiego Widzewa, później zaczęły być zamalowywane przez zwolenników ŁKS.

- Ostatnie napisy pojawiły się w ten weekend - mówi pan Kuba, kolejny zaniepokojony mieszkaniec bloków na Parzęczewskiej. - Podejrzewam, że toczy się tutaj jakaś walka między fanami dwóch drużyn.

Niezależnie od powodu, dla którego w spokojnej dotąd okolicy dochodzi do aktów wandalizmu, mieszkańcy bloków czują lęk.

- Teraz nikt nie zostawia tu już na noc samochodów, boimy się, że zostaną zniszczone - mówi pan Krzysztof.

Mieszkańcy wielokrotnie prosili policję o pomoc. Według nich, nie przyniosło to żadnych rezultatów.

- Patrole pojawiają się u nas rzadko - twierdzi pan Kuba. - Czasami radiowóz przejedzie alejką wzdłuż cmentarza. Jednak na boisku obok bardzo często wieczorami przesiadują grupki młodych, często agresywnych ludzi. Słychać niecenzuralne słowa, tłuczenie butelek itp. Policja i straż miejska przyjeżdżają z opóźnieniem. Czy są zbyt zajęci innymi sprawami?

Nadkomisarz Liliana Garczyńska, oficer prasowy w zgierskiej Komendzie Powiatowej Policji, twierdzi że nie wszystkie działania policji muszą być widoczne dla mieszkańców.

- W nocy wysyłamy tam dodatkowe patrole funkcjonariuszy, ubranych po cywilnemu - mówi. - Ponadto dzielnicowi rozmawiają z okolicznymi mieszkańcami i proszą ich, by zawiadamiali nas o osobach, kręcących się w pobliżu samochodów i bloków.

Policjantom nie udało się jednak wytropić sprawców podpalenia ani wandali, którzy zniszczyli sprejem auta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto