Pacjentka jechała na rehabilitację do Zgierza - relacjonuje podinsp. Marcin Florek, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach. - W trakcie podróży, przed Konstantynowem, źle się poczuła. Kierowca i towarzyszący kobiecie sanitariusz podjęli decyzję o zawiezieniu jej do szpitala w Zgierzu.
Ambulans przyspieszył i włączył "koguta". Przy wjeździe do Konstantynowa, na łuku ul. Łaskiej, kierowca zaczął wyprzedzać inny samochód. Nie zdążył - wyjechał wprost na pędzącego z przeciwnej strony ciężarowego mana.
Zderzenie było tak potężne, że karetka przekoziołkowała kilka razy, dachowała i zatrzymała się na boku jakieś 30 metrów dalej - mówi podinsp. Florek.
Wezwany na miejsce drugi zespół medyczny stwierdził śmierć starszej pani.
Dopiero sekcja zwłok wykaże, czy pacjentka zmarła na skutek obrażeń po wypadku, czy przyczyną był np. wcześniejszy zawał lub wylew - dodaje policjant.
Pozostali uczestnicy kraksy nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Kierowca ambulansu doznał urazów twarzy i ręki, sanitariusza pogotowie zabrało do szpitala na obserwację. Kierowca i pasażer mana wyszli z wypadku bez szwanku.
Winnego wskaże śledztwo, ale prawdopodobnie jest nim kierowca ambulansu - mówi podinsp. Marcin Florek. - Chociaż jechał na sygnale, był zobligowany zachować szczególną ostrożność. Nie zrobił tego.
Wypadek spowodował kilkugodzinne utrudnienia w ruchu. Samochody nadjeżdżające od strony Konstantynowa były kierowane objazdem, natomiast jadące od strony Pabianic - przepuszczane obok miejsca kraksy co kilka minut.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?