Obecna odwilż ujawniła na naszej "Zalewajce" niecodzienny widok. Na topniejącej, cienkiej pokrywie lodowej w pobliżu tamy ukazał się sporych rozmiarów wodny krąg. Otaczające go pierścienie przywodzą na myśl jakieś tajemnicze zjawisko ze świata fantastyki. Jednak jego przyczyna jest całkiem naturalna.
W taki to, widowiskowy sposób dało o sobie znać krasowe źródło wciąż pulsujące na dnie zalewu. Jest ono swoistą miniaturą słynnych, tomaszowskich „Niebieskich Źródeł”, gdyż ma podobny charakter i sposób zasilania w wodę. Kiedyś wywierzysko tego źródła znajdowało się w odległości kilkuset metrów od koryta rzeki Pilicy i było nazywane „Źródłami Grzmiącymi”. Ponoć wzięło się to od tego, że wokół nich wszystko tak rosło, że „aż grzmiało”, a wody było tyle, że mogła poruszać koło młyńskie. Według innych ta nazwa pochodziła od nazwiska właściciela owego młyna – Grzmiączki. Dla stawu przy młynie używano także jego zmienionej wersji – Drzemiączka.
Istotnie, Grzmiąca była starą osadą młynarską, znaną już w 1775 roku. Według miejscowego podania to w tutejszym stawie wracający w 1813 roku spod Moskwy żołnierze napoleońscy zatopili armatnie jaszczyki wypełnione łupami wojennymi.
„Źródła Grzmiące” próbowano wykorzystywać do celów praktycznych. Jak się rzekło, niegdyś poruszały one młyn wodny. Jeden z wariantów opracowanego w w1909 roku przez W.H. Lindley’a projektu zaopatrzenia Łodzi w wodę czerpaną z okolic Tomaszowa zakładał zbudowanie na prawym brzegu Pilicy „Ujęcia Smardzewice”. Na miejscu Grzmiącej miano wbić jedną ze studni głębinowych.
Po 1945 roku miejsce to służyło do celów rekreacyjnych. W latach 60-tych nad źródłem i stawem w Grzmiącej funkcjonował zakładowy ośrodek wypoczynkowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Tomaszowie. Miał on charakter wczasowiska rodzinnego i był wykorzystywany sezonowo od czerwca do końca września. Oprócz 2-tygodniowych turnusów wczasowych organizowano tutaj wypoczynek sobotnio-niedzielny.
Ośrodek składał się z 8 domków, na które wykorzystano karoserie wycofanych z użytku autobusów „Star” i „San”. Te osobliwe „campingi” widać na zdjęciach ze starej kroniki zakładowej. Były tu również domki z płyt pilśniowych oraz drewniana świetlica i zaplecze kuchenno-magazynowe. W stawie Grzmiącej urządzono odkryty basen i przepusty wodne. Planowano powiększyć ten ośrodek do 2 ha i ustawić kolejne domki, aby powiększyć liczbę miejsc z 32 do 200.
Jednakże plany te zniweczyła podjęta w 1969 roku budowa Zalewu Sulejowskiego. „Źródła Grzmiące” wraz ze stawem i ośrodkiem MPGK znalazły się w niecce budowanego zbiornika. Dzisiaj miejsce to całkowicie pokrywa woda „sulejowskiego morza”. Podczas niektórych zim wybijająca z głębin ziemi cieplejsza woda topi lód, tworząc taki jak teraz, źródlany krąg. Obecnie, na skutek znacznego obniżenia poziomu zalewu, jest on wyjątkowo dobrze widoczny i malowniczy.
P.S. Dziękuję Panu Konradowi Kierebińskiemu i Pani Justynie Kuźnickiej za pomoc w udokumentowaniu tego kręgu.
Andrzej Kobalczyk
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?