Tomasz Olędzki, zastępca dyrektora szpitala ds. opieki medycznej mówi, że w styczniu odbyła się kontrola NFZ. Chodziło o te dzieci, które miały skierowanie do szpitala, ale badania nie wykazały u nich niczego niepokojącego i następnego dnia zostały zwolnione do domu.
Fundusz płaci albo za leczenie szpitalne, albo ambulatoryjne w przychodni specjalistycznej. Za badania w szpitalu bez późniejszego leczenia nie. T. Olędzki ubolewa, że przepisy nie uwzględniają jednostkowych przypadków, gdy dziecko po szczegółowym badaniu w szpitalu okazuje się na tyle zdrowe, iż może być zwolnione do domu.
Dyr. Tomasz Olędzki mówi, że pacjenci są często za mali, żeby powiedzieć, co im dolega. Jeżeli więc mały pacjent ma skierowanie do szpitala, to lekarz nie chce ryzykować. Każe położyć dziecko na oddziale. Gdy następnego dnia maluch czuje się dobrze, musimy jego pobyt spisać na straty - finansowe.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?