Kiedy mężczyzna siedział na sedesie, z otworu wentylacyjnego nagle wypełzł... 60-centymetrowy wąż. Gad spadł mu na głowę, a następnie ześlizgnął się na podłogę i zwinął w kącie.
Przerażony mężczyzna wybiegł z w.c. i wezwał straż miejską. Funkcjonariusze zabrali nieproszonego gościa. Lekarz weterynarii ustalił, że jest to wąż zbożowy - bardzo szybki, ale łagodny i niejadowity gad. Ma pasiaste, barwne ubarwienie.
- Wąż prawdopodobnie uciekł jakiemuś hodowcy i wędrował przewodami wentylacyjnymi w bloku - mówi Dariusz Bereżewski, komendant straży miejskiej. - Próbowaliśmy ustalić jego właściciela, ale nie udało się. Nikt z sąsiadów nie przyznał się do "zguby". Gad trafił więc do ogrodu zoologicznego w Łodzi.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?