Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z nowym trenerem piłkarzy Widzewa Czesławem Michniewiczem

Bogusław Kukuć
Rozmowa z nowym trenerem piłkarzy Widzewa Czesławem Michniewiczem
Rozmowa z nowym trenerem piłkarzy Widzewa Czesławem Michniewiczem fot. Krzysztof Szymczak
Obaj jesteśmy spod znaku Wodnika i nasi rodzice pochodzą z Wileńszczyzny, więc chyba znajdziemy wspólny język.

Czesław Michniewicz: - To świetnie, bo ludzie z tamtych stron są wspaniali, a wodniki są uduchowione. Z pewnością się dogadamy, bo doceniam rolę mediów w sporcie. Przez te 18 miesięcy przerwy w trenerce miałem okazję poznać trochę od kuchni dziennikarstwo sportowe.

W niedzielę zaprzeczał Pan, że jest trenerem Widzewa.

Nie kłamałem. Nawet nie byłem trenerem Widzewa jeszcze w poniedziałek w południe. Dopiero około godziny 18 sfinalizowaliśmy rozmowy.

A jeszcze niedawno właściciciel Widzewa twierdził, że nie widzi Pana w roli trenera Widzewa. Argumentacja Sylwestra Cacka wywołała nawet falę spekulacji w światku piłkarskim, choćby dlatego, że był tam wątek korupcyjny.

Ja tej wypowiedzi nie słyszałem, lecz rzeczywiście zaiskrzyło między nami. Ale wyjaśniliśmy sobie parę spraw i na koniec pan Cacek powiedział, że może jeszcze kiedyś nasze drogi się zejdą. Słowa okazały prorocze i jestem w Łodzi.

A dlaczego przerwa trenera była tak długa i dlaczego podjął Pan pracę właśnie w Widzewie?

To trochę jak ze starą panną, która chce złączyć się z tym, który jej nie chce. Tych, którzy ją chcą, ona nie chce. Miałem propozycje np. z Wodzisławia czy Gliwic, ale wolałem podjąć pracę w klubie z wielkimi tradycjami, znacznie silniejszym niż wskazuje na to pozycja w tabeli. Strata łodzian do trzeciej Wisły to 6 punktów. Wystarczy, żeby Widzew nie zgubił frajersko kilku punktów i byłby w czołówce. Potencjał jest, bo przecież wygrane z liderem i wiceliderem, czy dwie porażki mniej od Legii świadczą o możliwościach. Z kilkoma widzewiakami pracowałem np. z Jarkiem Bieniukiem, moim sąsiadem w Gdyni, Tomkiem Lisowskim, Rafałem Grzelakiem, a Maciek Mielcarz nawet wygryzł mnie z bramki Amiki i właściwie powinien mieć u mnie przechlapane. Ale tak nie jest, bo dzięki temu zostałem szybciej trenerem i jestem mu za to wdzięczny. Z tabeli rozliczymy się w końcu mojego kontraktu, czyli w czerwcu . Poznamy się i postanowimy czy będziemy nadal pracować razem. Nie ma sensu dłuższy kontrakt, by potem biegać po sądach.

Kontrakty trenerskie Widzewa są specyficzne. Czy Pan podpisał wszystkie klauzule?

Tak. Podpisałem. Chodzi zapewne o konsekwencje prawomocnych wyroków sądowych w sprawach korupcyjnych. Nie będę mógł także tak udzielać się medialnie jak dotąd oraz mój blog będzie uboższy. Zresztą czy będę miał na to czas? Już myślę o meczu z Lechią w Gdańsku.

Czy będą inne zmiany w sztabie trenerskim?

Pozostają Marcin Węglewski, Piotr Kupka i Andrzej Krzysz-tałowicz, a przygotowaniem fizycznym będzie zajmował się Kristijan Brcko, Chorwat z niemieckim paszportem, z którym pracowałem w Arce.

Jest Pan kolejnym trenerem Widzewa po Smudzie, Majewskim, Probierzu, Zubie, Wójciku, Fornaliku, Janasie, Kretku, którzy grali kiedyś w defensywie. A tymczasem Widzew nie stracił gola tylko w jednym meczu i nawet Cracovia jest lepsza?

We Włoszech mówią, że mistrzem jest nie ten, kto najwięcej strzela, ale ten, co najmniej traci. Jest w tym dużo racji. Mecze na 1:0 są trudniejsze od tych, gdy się zdobywa 5 bramek. Ze mną praca jest łatwa, bo wszystko wiadomo i oceniam sprawiedliwie. Ale też trudna, bo jestem wymagający i popełniający błędy nie będzie grał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto