Remont drogi rowerowej przy al. Sikorskiego. Część mieszkańców Radogoszcza wątpi w sens tej inwestycji

Prace ruszyły w zeszłym tygodniu. Rozpoczęły się od fragmentu między ulicami Łagiewnicką i Łucji. Jeden pas ruchu na odcinku od ul. Łagiewnickiej do ul. Świtezianki został wydzielony dla pieszych oraz rowerzystów. Drogowcy odgrodzili go barierkami na czas remontu.

Przebudowa polega na zastąpieniu asfaltem nawierzchni z kostki. Dodatkowo powstać mają trzy przejazdy rowerowe - przy ulicach Nastrojowej, Świtezianki i Bema. Wyłoniony w przetargu wykonawca na realizację inwestycji ma czas do końca roku. Łączny jej koszt wyniesie 5 mln 680 tys. zł.

- To marnotrawstwo pieniędzy. Są w mieście miejsca, gdzie naprawdę potrzeba nowych ścieżek. Ta na al. Sikorskiego sprawdzała się solidnie. Po tej kostce przyjemnie się jeździło rowerem - mówi Adam Leszczyński, mieszkaniec Radogoszcza. - Naprawdę miasto powinno pomyśleć o remontach dróg, np. ulic Bema lub Okulickiego, które od lat są w opłakanym stanie, a nie „naprawiać" na siłę coś, co się sprawdzało - dodał mieszkaniec.

Aktywiści rowerowi z Fundacji Fenomen nie zgadzają się z tymi zarzutami. Uważają, że skala wydatków z budżetu miasta na remonty, z których korzystają kierowcy samochodów jest nieporównywalnie większa w porównaniu do tych w infrastrukturę rowerową.

- Urząd miasta planuje przeznaczyć w tym roku pół miliarda złotych na remonty, z których skorzystają kierowcy. Rowerzyści mogą liczyć na remont dwóch dróg rowerowych. Tutaj nie ma czego porównywać. Miasto jest nie tylko dla zmotoryzowanych - mówi Hubert Barański z Fundacji Fenomen. - Oczywiście, że są miejsca, gdzie powinny powstać nowe drogi rowerowe, ale miasto nie jest przygotowane do rozszerzania infrastruktury. Nie ma dokumentacji projektowych - dodaje aktywista.

Prezes fundacji nie zgadza się też z argumentem, że nawierzchnia drogi rowerowej była solidna. Remont uważa za dobry pomysł. Kostka miała prawie 20 lat. Ścieżkę zbudowano w 2004 roku.

- Kostka była nierówna. Szkodziła zdrowiu i źle się po niej jeździło. Taka powierzchnia powodowała, że opory były o ok. 30 proc. większe niż na asfalcie - to znacznie większy wysiłek dla rowerzystów - mówi Barański. - Mamy XXI wiek. Potrzebna jest nowoczesna infrastruktura rowerowa, a nie przeżytek. Trzy nowe przejazdy rowerowe ułatwią życie mieszkańcom Radogoszcza i Julianowa - podsumowuje aktywista.