Piłkarze podzieleni na kilka grup ćwiczyli na dwóch sektorach hali przy al. Unii. Choć zajęcia odbywały się pod dachem, to jednak piłkarze ubrani byli tak, jakby zaraz mieli wybiec na boisko. Nie ma się jednak co dziwić, bo w hali temperatura jest bardzo niska. Bez wątpienia takie warunki nie sprzyjają przerwom w ćwiczeniach. Rozgrzany organizm szybko stygnie, co może być przyczyną urazu.
W ŁKS nie rozpaczają jednak z tego powodu, bo najzwyczajniej w świecie nie mają innego wyjścia. Po prostu takie są łódzkie realia, gdzie ogrzana hala jest przejawem niebywałego luksusu, luksusu na miarę XXI wieku.
W środowych zajęciach nie brali udziału Brain Marcellinus Obem i Mariusz Mowlik. Obydwaj narzekają na urazy.
- Z tego, co wiem, Nigeryjczyk już od przyszłego tygodnia powinien rozpocząć normalne zajęcia - mówi trener Andrzej Pyrdoł. - Indywidualnie ćwiczy nadal Mowlik, bo narzeka na ból w kolanie. Podobnie jest z Witoldem Zioberem. Jest przeziębiony, toteż trudno, aby dołączył do pozostałych zawodników. (
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?