Prawdziwa zima, która zawitała do Polski uaktywniła narciarzy. Już od najbliższego weekendu będzie można korzystać ze stoków narciarskich i hoteli oraz pensjonatów, co z pewnością skłoni wielu miłośników białego szaleństwa do wybrania się w góry.
Jednak nie każdy ma tyle czasu i nie każdego stać na taka wyprawę, niektórzy chcieliby po prostu pojeździć przez parę godzin w pobliżu Łodzi. Właśnie dla takich osób idealnym rozwiązaniem był ośrodek narciarski Malinka koło Zgierza. Blisko, tanio, a jednocześnie ze sporą ilością atrakcji. Działały tu dwa wyciągi, ratrakami przygotowywano 400-metrowy stok powstały w naturalny sposób na Górze Wilamowskiej. W śnieżne weekendy to miejsce było oblegane przez narciarzy, saneczkarzy i snowboardzistów.
Niestety, seria bezśnieżnych zim, degradacja infrastruktury ośrodka i rosnące koszty jego utrzymania sprawiły, że dwa lata temu prywatni właściciele Malinki postanowili sprzedać wyciągi i zakończyć działalność gospodarczą na stoku Wilamowskiej Góry. To był koniec narciarstwa zjazdowego w Zgierzu i koniec marzeń o kameralnym, bliskim Łodzi stoku, na którym można pojeździć w wolnych chwilach.
Czy są szanse na reaktywacje stoku narciarskiego na Malince? Jak na razie wydają się one nikłe, zwłaszcza, że miasto nie może uporać się z trwającą od dwóch lat rewitalizacją kąpieliska i boisk sportowych na Malince. Odnowieniu działalności zimowej nie sprzyjają też coraz cieplejsze zimy. Ta obecna jest wyjątkiem, ale czy kolejne też będą śnieżne i mroźne?
Póki co powspominajmy stare dobre czasy, gdy na Malince narciarze stali w kolejce do wyciągów...
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?