Proboszczewice bez prądu

Janusz Badyna, ogrodnik z ul. Przyrodniczej, twierdzi, że brak prądu jest nieodzownym elementem życia jego i sąsiadów. Gdy awaria przydarzy się w nocy, trzeba wstawać i ręcznie załączać automatykę w kotłowni.

- Niedawno zbudowano w ul. Przyrodniczej sieć kanalizacyjną. Strach pomyśleć co będzie, gdy półgodzinna awaria unieruchomi naszą przepompownię ścieków u zbiegu ulic Ciosnowskiej i Przyrodniczej - denerwuje się. - Studzienki kanalizacyjne zamienią się w fontanny tryskające fekaliami!

- Wyłączenia prądu powodują straty w zakładach rzemieślniczych, których skupiskiem są Proboszczewice - dodaje Dariusz Cłapa z ul. Kwiatowej.

Choć Proboszczewice to dzielnica miasta, jednak kolejność napraw w razie awarii jest następująca: najpierw centrum, potem zakłady przemysłowe, a rejon domków jednorodzinnych na końcu.

Problemy spowodowane częstym brakiem energii elektrycznej ma również Nadleśnictwo Grotniki, którego siedziba usytuowana jest przy ul. Ogrodniczej w Zgierzu.

- Wyłączenia prądu szkodzą naszym komputerom - mówi Józef Lipiński, nadleśniczy.

- Tracimy dane. Nie można korzystać z monitorowania lasów pod kątem pożarów. Jeśli wydarzy się awaria kilkunastogodzinna, boję się o chłodnie Banku Genów. A w nim przechowuje się nasiona drzew na wypadek klęsk żywiołowych.

- Ze względu na nasilające się w ostatnim czasie burze i gwałtowne podmuchy wiatru miały miejsce awarie i przerwy w dopływie prądu - mówi Wojciech Janczyk, rzecznik energetyki.

- Proboszczewice zasilane są liniami napowietrznymi, podatnymi na warunki atmosferyczne. Aby poprawić jakość zasilania i uniknąć uciążliwych spadków napięcia, m.in. ul. Turystyczna została podłączona do nowej stacji transformatorowej. Chcemy dalej modernizować tę linię i z napowietrznej przebudować ją na kablową.