W Zgierzu nie ma chętnych na dzierżawę pomieszczeń dworca. Był pomysł, żeby zrobić tam posterunek straży miejskiej ale zabrakło 30 tys. zł na dobudowanie linii światłowodowej. Drugą przyczyną były szczupłe kadry strażników. Gdyby wydelegować sześciu z nich na dworzec, to zabrakłoby ich na ulicach miasta. A na nowe etaty nie ma pieniędzy.
2 lipca odbędzie się otwarcie ofert w przetargu na prowadzenie kas biletowych. Przewozy Regionalne nie chcą prowadzić tam kas, bo wpływy z biletów są niewielkie w stosunku do kosztów wynagrodzeń kasjerek i wydatków na utrzymanie budynków. Kłopot w tym, że skoro kolejarzom to się nie opłaca, to dlaczego miałoby opłacać się ajentom?
W przypadku Zgierza przedstawiciele Przewozów Regionalnych szacują, że miesięczny zysk netto ze sprzedaży biletów powinien sięgnąć 54,5 tys. zł. Od tego trzeba będzie odprowadzić prowizję dla przewoźników, opłacić pensje pracowników, zapłacić za media i czynsz, który na zgierskiej stacji ustalono na 18,36 zł za mkw.
Iwona Jendrychowska, naczelniczka działu marketingu Przewozów Regionalnych w Łodzi informuje, że niestety, na dworcu w Zgierzu nikt nie zgłosił się do prowadzenia baru lub usług. Stawki za dzierżawę są wysokie, ale wynikają ze specjalnych wskaźników. PR liczy, że znajdzie się ajent. A jeśli nie, to kasy jeszcze będą działały, bo nie ma decyzji, kiedy zostaną zamknięte. Potem bilety sprzedawać ma konduktor bez dodatkowej opłaty.
opracowane na podstawie Dziennika Łódzkiego
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?