Do tragedii doszło w nocy 10 lipca na ul. Szczawińskiej w Zgierzu. Przypadkowy przechodzień doznał wstrząsu, gdy na jezdni zauważył ślady krwi, a na poboczu zmasakrowane zwłoki mężczyzny. Był to 55-letni mieszkaniec gminy Zgierz. Od razu było widać, że został uderzony z potężną siłą.
Świadek zaalarmował policję, a ta ruszyła w pościg za sprawcą wypadku. W Dąbrówce Wielkiej pod Zgierzem natrafiano na stojące na poboczu auto daihatsu mające rozbitą przednią szybę i wgniecioną maskę. W środku były ślady krwi. Policjanci ustalili, że sprawcą wypadku był 31-letni łodzianin. Został zatrzymany w swoim mieszkaniu na osiedlu Radogoszcz.
Okazało się, że nie ma on prawa jazdy, zaś dokumenty samochodu wrzucił do kosza na śmieci na swoim osiedlu, jednak udało się je odzyskać. Na dodatek daihatsu nie było ubezpieczone.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?