Trafił na policję, gdzie spędził dwie i pół godziny. Jego tłumaczeń nikt nie chciał słuchać, a kontrolerka założyła się z nim o swoją pensję, że jest fałszerzem. W końcu okazało się, że jest niewinny.
Damian mówi, że migawkę kupił w Łodzi na pl. Wolności. Była taka sama, jak zwykle, tymczasem z jej powodu przed kolegami i pasażerami autobusu najadł się wstydu.
Kierownik Miejskich Usług Komunikacyjnych przeprosił chłopaka, dał mu też pismo upoważniające go do podróżowania zgierskimi autobusami bez konieczności kasowania biletu, bo jego rzekomo fałszywa migawka pozostała w rękach policji.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?