W czwartek konserwatorzy zabytków zamontują schody wejściowe z piaskowca, sprowadzone z kamieniołomów pod Radomskiem. W trzech budynkach zastąpią one schody betonowe, które przewidywał pierwotny plan ratowania domów tkaczy.
- To nie są żadne fanaberie, bo te schody były kiedyś też wykonane ze szlachetnego piaskowca - mówi Arkadiusz Bogusławski, koordynator projektu. - Możemy je oglądać w innych budynkach zachowanych przy ulicy Narutowicza.
Różnice w kursach walut umożliwiły też sfinansowanie ogrodzenia wzdłuż ulicy Rembowskiego. Za miesiąc odtworzymy drewniane płoty przed dawnymi siedzibami tkaczy.
- Poza tym mogliśmy zainstalować belki stropowe świerkowe i sosnowe, takie jakie były w oryginale - dodaje majster Kazimierz Neubauer z Torunia, który od 42 lat ratuje zabytki. - Plany obejmowały tylko sufity z płyt gipsowo-kartonowych, a tak turyści będą mogli podziwiać kunszt zgierskich budowniczych.
Jakby tego szczęścia było mało, zgierzanka Ewa Siekierska-Wiaderek ofiarowała ponadstuletni piec kaflowy, który po odrestaurowaniu stanie w pomieszczeniu przyszłej kawiarni.
Efektami ratowania zgierskich domów zainteresowała się Niemka, pani Hrabisch, która mieszkała w takim drewniaku przy ul. Dąbrowskiego 7 do 1945 roku. Zadeklarowała wsparcie finansowe dla niezwykłego międzynarodowego projektu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?