Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Linia ofensywna ŁKS ma być wzmocniona

Dariusz Kuczmera
W meczu z Sandecją Marcin Mięciel akurat gola nie strzelił. Trzy razy wyręczyli go koledzy
W meczu z Sandecją Marcin Mięciel akurat gola nie strzelił. Trzy razy wyręczyli go koledzy fot. Krzysztof Szymczak
Choć działacze ŁKS słusznie starają się wzmocnić linię ofensywną drużyny, czego dowodem jest "romansowanie" z Markiem Saganowskim, to jednak trzeba przyznać, że mimo wszystko w drużynie z al. Unii gra zawodnik, który śmiało może pretendować do tytułu króla strzelców.

To Marcin Mięciel, który w rundzie jesiennej strzelił 9 goli. Drugi na liście strzelców goli dla ŁKS jest Jakub Kosecki, który pięć razy pokonał bramkarzy rywali.

W historii ŁKS częściej bywało, że obowiązek strzelania goli rozkładał się na kilku lub nawet kilkunastu zawodników. Rzadko koronowano typowego króla z berłem. W ostatnich latach zaledwie trzech zawodników ŁKS przekroczyło granicę 10 goli w sezonie.

O dziwo, najlepszym strzelcem dekady jest... pomocnik Rafał Niżnik, który w sezonie 2004/2005 strzelił 15 goli, zawstydzając napastników - Macieja Nuckowskiego oraz Marcina Wachowicza, którzy kończyli sezon z piątką. Co ciekawe Niżnik tamten sezon zaczął od... przestrzelonego karnego w meczu Pucharu Polski z Wartą w Sieradzu.

Ponad dziesiątkę uzyskał też Igor Sypniewski, ale to urodzony snajper. Rok po wyczynie Niżnika "Sypek" strzelił 12 goli dla ŁKS.

Dwa następne sezony należały do Ensara Arifovicia. Jego dorobek nie był jednak imponujący - osiem i sześć goli. Nikogo nie rzucał ten wyczyn na kolana.

Jeszcze bardziej cherlawy król panował przy al. Unii w sezonie 2008/2009, bo najskuteczniejszy Rafał Kujawa miał na koncie pięć trafień. Wtedy jednak akcenty strzeleckie rozłożone były aż na 14 zawodników. Strzelali też: Adam Czerkas, Vahan Geworgian, Kamil Bartosiewicz, Dawid Jarka, Mladen Kascelan, Piotr Świerczewski, Marcin Adamski, Dejan Djenić, Mariusz Mowlik, Nerijus Radžius, Robert Sierant, Marcin Smoliński, Gabor Vayer.

W minionym sezonie znów na czele listy strzelców ŁKS stał król co się zowie. Łukasz Gikiewicz z 11 golami wywalczył nie tylko berło, ale i kontrakt ze Śląskiem Wrocław.

Na potwierdzenie naszej tezy, że częściej w ŁKS przyjemny obowiązek strzelania goli należał do grupy zawodników, a nie pojedyńczego asa, niech świadczy fakt, że tylko dwukrotnie w historii ekstraklasy królem strzelców został ełkaesiak. W 1958 roku ten zaszczyt stał się udziałem Władysława Soporka (zdobył 19 goli), a w 1997 roku Mirosława Trzeciaka (18).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto