Nowy właściciel chce się pozbyć dotychczasowych lokatorów, więc odciął im wodę, choć regularnie za nią płacili.
Od trzech tygodni wodę noszą z hydrantu oddalonego o sto metrów od budynku, a z toalety muszą korzystać w parku. Piorą u rodziny. Najbardziej wstrząsający w tej historii jest fakt, że 4,5-letnia Oliwia i jej ojciec są niepełnosprawni.
- Przez 17 lat moja mama toczyła sądowy spór z Edmundem K., który był właścicielem czterech piątych nieruchomości - mówi Sławomir Pisarski. - Ostatecznie, budynek okazał się zdaniem sądu niepodzielny. Mój brat, który dotychczas gwarantował mi dożywotnio zamieszkanie bez płacenia czynszu, sprzedał swój udział w kamienicy. Zainkasował od kamienicznika 47 tysięcy złotych i zniknął, a ja z żoną i córką dostaliśmy nakaz eksmisji z prawem do lokalu socjalnego od miasta.
Agnieszka Pisarska twierdzi, że właściciel chce zatrzeć wszelkie ślady po tym, że niewygodni lokatorzy płacą na bieżąco rachunki. Nie podpisał z nimi umowy najmu, choć wiadomo, że na przydział lokalu socjalnego czeka się latami. Małżeństwo przekazywało należności za wodę podnajemcom - właścicielom sklepu papierniczego na parterze domu. Ale Edmund K. zakazał im przyjmowania pieniędzy od Pisarskich i 23 lipca zakręcił zawór.
Edmund K. nie otworzył drzwi naszemu reporterowi. Jedynym sojusznikiem Pisarskich jest kuratorka sądowa, która skutecznie i z wielkim oddaniem broni rodziny przed wyrzuceniem na bruk. Odmówiła jednak komentarza.
- Małżeństwo z ul. Piłsudskiego nie jest uprzywilejowane z powodu niepełnosprawności jej członków - mówi Dorota Jankiewicz, rzeczniczka zgierskiego ratusza. - Czekają na klucze dopiero od 2008 roku. Na liście oczekujących jest przed nimi jeszcze 38 rodzin, również w ciężkiej sytuacji życiowej.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?