Robotnicy położyli je tak, że dziś spod szyn wystają wysokie na kilka centymetrów zwały stwardniałej smoły. Przechodnie potykają się, niszczą obuwie, w szparach grzęzną koła dziecinnych wózków, a urzędnicy nie widzą problemu.
- To jest skandal, już kilka razy potknęłam się o te wystające muldy, a ostatnio straciłam tu obcas od kozaka. Poszłam na skargę do magistratu, ale tam nikt nie czuł się odpowiedzialny za taki stan rzeczy - denerwuje się Zofia Kosmala, mieszkanka Zgierza.
Torowisko na placu Kilińskiego było remontowane w ramach rewitalizacji centrum oraz modernizacji ulicy 1 Maja. Wymieniono całą nawierzchnię, zainstalowano sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu ul. 1 Maja i 3 Maja oraz urządzono nową poczekalnię dla pasażerów. Remont torów finansowało miasto. Kosztował półtora miliona złotych. Jak widać, roboty nie zostały wykonane dobrze...
- Tory były remontowane na nasz koszt, ale ich eksploatacją i bieżącym utrzymaniem zajmuje się łódzkie MPK - usłyszeliśmy w zgierskim magistracie.
W MPK z kolei twierdzą, że wydobywanie się masy bitumicznej spod szyn jest powszechnym zjawiskiem. Pojawiło się w czasie ostatnich wakacji także na torowiskach Łódzkiego Tramwaju Regionalnego.
- To wada technologiczna, która nie ma jednak wpływu na kursowanie tramwajów - zapewniają fachowcy od szyn.
Ma jednak wpływ na bezpieczeństwo przechodniów, a to wystarczający powód, żeby jak najszybciej się nią zająć.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?