- Czytałam, że remont dworca w Zgierzu kosztował milion złotych - denerwuje się Ewa Przybyłowska, dojeżdżająca pociągiem z Łodzi. - Nie wiem, po co wydano pieniądze, skoro nie można z tego dworca korzystać. Rozumiem, że na noc stacja powinna być zamykana. Ale o godzinie 15 oczekuje tu na pociąg wiele osób. Jak można zamknąć im poczekalnię przed nosem?
- Ten problem wziął się stąd, że spółka Przewozy Regionalne, prowadząca na dworcu w Zgierzu kasę, wprowadziła tam obsadę jednoosobową i kasa jest zamykana wcześniej - tłumaczą w Oddziale Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Łodzi. - A poczekalnia może być otwarta tylko wtedy, gdy jest czynna kasa. Inaczej zostałaby szybko zdewastowana. Nie mamy wpływu na politykę zatrudnienia w Przewozach Regionalnych.
Kolejarze odpowiedzialni za dworzec pocieszają, że być może niedługo uda się znaleźć najemcę pomieszczeń, w których może powstać lokal gastronomiczny lub sklep. Gdyby tak się stało, poczekalnia będzie otwarta dłużej.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?