Jak informuje Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej, dziecko urodziło się żywe i miało szansę przeżyć. Jednak kobieta zostawiła je z niepodwiązaną pępowiną. Chłopczyk zmarł. Mąż Moniki, Kornel W., włożył jego ciało do torebki foliowej i wyrzucił do śmietnika. Później wywiózł rowerem do lasu i tam zakopał.
Krzysztof Kopania, powiedział: - Przesłuchiwana jest najbliższa rodzina oraz sąsiedzi rodziców dziecka. Czekamy na protokół sądowo-lekarski z sekcji zwłok. Wtedy będziemy mogli jednoznacznie ustalić przyczynę zgonu dziecka. Wiadomo, że matka przecięła pępowinę, możliwe, że chłopiec wtedy wykrwawił się.
Monika W. 19 lipca trafiła do szpitala w Zgierzu. Prawdopodobnie po porodzie pojawiło się krwawienie. Lekarze zorientowali się, że kobieta niedawno urodziła dziecko i powiadomili prokuraturę.
Matce chłopca grozi dożywocie. Usłyszała zarzut zabójstwa. Ojcu, za zbezczeszczenie zwłok i nakłanianie do przerwania ciąży, grozi do 8 lat więzienia.
Monika i Kornel W. mieszkają w domku jednorodzinnym wraz z rodzicami 31-latki na obrzeżach Zgierza. Mają dwie córki - jedna ma 9 lat, druga 6 lat. Ze wstępnych ustaleń wynika, że małżeństwo od początku nie chciało trzeciego dziecka.
Czytaj więcej na ten temat: Rodzice wyrzucili noworodka na śmietnik, potem zakopali w lesie
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?