Ostatnio przemierzał trasę ze Swędowa do Dąbrówki Wielkiej. Po drodze napotkał kilka pustych paśników dla zwierząt. Zaniepokoił się, że dzikim mieszkańcom lasu dzieje się krzywda.
- Przecież przy tak grubej i zlodowaciałej pokrywie śnieżnej sarny czy jelenie nie mają szans na znalezienie w lesie jakiegokolwiek pożywienia - denerwuje się mężczyzna. - Tymczasem nikt nie dba o to, aby w paśnikach miały odpowiednią ilość pożywienia. Nie ma nawet śladów na śniegu, że ktoś w ostatnim czasie w ogóle do tych miejsc dowoził jakąś karmę.
- Zwierzaki są karmione, ale niekoniecznie w paśnikach, do których istotnie mamy bardzo utrudniony dostęp - poinformowano nas w Polskim Związku łowieckim w Łodzi. - Karma jest wykładana na skraju lasu i przy drogach, bo do lasu nie możemy ostatnio wjechać nawet terenowymi samochodami.
O tym, że zwierzętom nie dzieje się krzywda zapewnia też myśliwy z Głowna Przemysław Kobacki.
- To leży w naszym interesie, bo głodne zwierzaki wychodzą na pola i do chłopskich zagród, a za szkody płacą przecież koła łowieckie. Pusty paśnik nie oznacza, że zwierzyna nie jest karmiona. Karmę wykładamy w miejscach, gdzie mieszkańcy lasu najchętniej gromadzą się w stadach podczas takich mrozów. Inne miejsca nie są podsypywane, by ograniczyć wędrówki zwierząt.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?