Francuski inwestor chce wybudować w Zgierzu lotnisko dla awionetek, którymi do firm działających w okolicy będą przylatywali prezesi, dyrektorzy i kontrahenci. Tydzień temu odbył się oblot terenu, by z góry wypatrzyć najdogodniejszą lokalizację. Do samolotu wsiadła też pani prezydent. Odpowiedni teren udało się znaleźć.
- Szczegółów nie mogę na razie ujawnić - zastrzega Iwona Wieczorek. - Jest jednak faktem, że taki inwestor pojawił się, a rozmowy są bliskie finalizacji. Lotnisko powstanie w rejonie ul. Aleksandrowskiej lub na styku Zgierza i Dąbrówki Wielkiej. Obie lokalizacje są obecnie brane pod uwagę.
Ma to być lotnisko dla kilkuosobowych samolotów, ale z pełną infrastrukturą, czyli hotelem, gastronomią, wypożyczalnią samochodów. Jest potrzebne, bo pod Strykowem, a i w samym Zgierzu, powstało kilkadziesiąt firm z kapitałem zagranicznym, do których właściciele i kadra menedżerska z krajów zachodniej Europy nie mają jak wygodnie dotrzeć. Nawet jeśli używają prywatnych samolotów, muszą lądować na Lublinku, a to za daleko. Trzeba się przebijać przez całą Łódź, poza tym łódzkie lotnisko nie jest nastawione na przyjmowanie awionetek, tylko samolotów rejsowych.
- Jeśli lotnisko w Zgierzu powstanie, a wszystko na to wskazuje, będzie to impuls rozwojowy dla miasta i dla działającego tu biznesu - uważa Iwona Wieczorek.
- Pojawią się nowe miejsca pracy, mam też nadzieję, że za tym inwestorem przyjdą kolejni.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?