Poza mandatem, trzeba będzie za to zapłacić dodatkowo około 300 złotych. Jeśli samochód postoi na parkingu dłużej, rachunek może być jeszcze wyższy.
- Do tej pory tabliczki ostrzegające przed odholowaniem wisiały właściwie tylko na postrach - mówi Dariusz Bereżewski, komendant straży miejskiej w Zgierzu. - Bardzo rzadko wzywaliśmy holownik, bo brakowało regulacji prawnej, co zrobić w przypadku, gdy kierowca pojawiał się na miejscu, zanim nadjechał holownik. Zabieranie samochodu na parking nie miało sensu, nie było też wiadomo, kto ma pokryć koszty przyjazdu holownika na próżno. Teraz mamy już odpowiedni przepis i wiemy, że w takiej sytuacji obciążony zostaje właściciel samochodu, nawet jeśli nie doszło do zabrania pojazdu z ulicy.
W Zgierzu jest kilka ulic, na których pod znakami zakazu zatrzymywania wiszą dodatkowe tabliczki z wizerunkiem holownika. Tak jest na przykład na ul. Długiej. Ale nie tylko w tych miejscach strażnik będzie mógł wezwać lawetę do zaparkowanego na zakazie pojazdu. Tak będzie zawsze, kiedy nieuprawniony samochód zajmie miejsce dla niepełnosprawnych oraz w sytuacjach, gdy pojazd utrudnia dojazd służb ratunkowych, np. straży pożarnej. Dlatego trzeba zwracać szczególną uwagę na to, gdzie zostawiamy auto. Jeśli przez nieuwagę zatarasujemy tzw. drogę pożarową w pobliżu wieżowca, wóz może zostać odholowany na parking przy ul. Wiosny Ludów. Tam doba postoju kosztuje około 100 złotych, plus koszty holowania - w zależności od dystansu nawet do 400 złotych.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?