MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - Widzew 1:1 - widzewiacy seryjnie marnowali sytuacje

Jan Hofman
Bez wątpienia piłkarze Widzewa nie mogą zaliczyć remisu w Gdyni do sukcesów. Łodzianie muszą czuć wielki niedosyt, bowiem powinni wygrać ten mecz. Już po pierwszej części spotkania podopieczni trenera Andrzeja Kretka mogli prowadzić 3:1. W drugiej odsłonie pojedynku łodzianie zupełnie zawiedli i tylko dzięki doskonałej postawie bramkarza Macieja Mielcarza nie przegrali pojedynku z Arką.

Nie ma się co dziwić, że na pomeczowej konferencji trener widzewiaków Andrzej Kretek wyraził głębokie rozczarowanie postawą swojej drużyny. Nie był w stanie zrozumieć, jak doszło do tego, że jego zawodnicy tylko zremisowali spotkanie, które powinni wygrać. Już do przerwy widzewiacy mogli prowadzić, ale nie wykorzystali doskonałych okazji do zdobycia goli.

Na pocieszenie pozostaje fakt, że drużyna z al. Piłsudskiego nie dała się pokonać w kolejnym wyjazdowym spotkaniu ekstraklasy.

Trener Kretek dał po raz pierwszy szansę gry od początku spotkania Przemysławowi Oziębale. Pierwszy kwadrans pojedynku w Gdyni potwierdzał słuszność decyzji widzewskiego szkoleniowca. Jednak z minuty na minutę napastnik stawał się coraz mniej widoczny. Oziębała może być jednak zadowolony ze swojego występu, ponieważ to po jego akcji łodzianie uzyskali prowadzenie.

Widzewiacy już w 28 sekundzie spotkania trafili do siatki rywala, jednak boczny arbiter sygnalizował pozycję spaloną Oziębały i główny sędzia gola nie uznał. Podającym był Darvydas Sernas, najlepszy zawodnik łodzian w tym meczu.

Gospodarze groźnie zaatakowali w ósmej minucie. Po rzucie rożnym główkował Marcin Budziński, lecz niezbyt silny strzał pewnie wyłapał Maciej Mielcarz. W dwunastej minucie po błędzie Ugo Ukaha piłkę przejął Mirko Ivanovski i wbiegł w pole karne, po czym strzelił z bliska w krótki róg, ale Mielcarz popisał się refleksem i wybił futbolówkę na rzut rożny.

Chwilę później w świetnej sytuacji znalazł się Marcin Budziński, ale na szczęście trafił piłką w tył głowy Szymanka.

W 16 minucie widzewiacy objęli prowadzenie. Odebrali w środku pola piłkę Płotce. Futbolówka trafiła do Oziębały. Napastnik wbiegł w pole karne, ograł dwóch obrońców Arki i silnie strzelił. Witkowski odbił piłkę przed siebie, ale wobec doskonałej dobitki Sernasa był już bezradny. To była czwarta bramka Litwina w tym sezonie ekstraklasy. W 25 minucie Sernas doskonale zagrał do Oziębały, który znalazł się w wyśmienitej sytuacji do zdobycia gola. Bramkarz wybiegł na 23 metr, by ratować swój zespół przed utratą gola. Widzewiak wykorzystał tę sytuację i posłał piłkę obok Witkowskiego. Jednak za chwilę złapał się za głowę, bo jego strzał był niecelny. W kolejnej akcji Sernas otrzymał piłkę od swojego rodaka Panki, jednak będąc w polu karnym nie zdołał celnie w nią trafić i futbolówka przeleciała kilka centymetrów obok słupka.

Widzew zamiast wysoko prowadzić, stracił gola. W 31 minucie Denis Glavina dośrodkował z lewej strony boiska z rzutu wolnego. Beznadziejnie w tej sytuacji spisał się Wojciech Szymanek, który przegrał powietrzny pojedynek ze znacznie niższym od niego Maciejem Szmatiukiem. Zawodnik z Gdyni trafił precyzyjnie głową i piłka tuż przy słupku wpadła do siatki. Wyrównanie uskrzydliło piłkarzy Arki, którzy zepchnęli widzewiaków do obrony.

Po przerwie trudno było poznać widzewski zespół. Łodzianie grali bardzo chaotycznie, czym ułatwiali zadanie drużynie z Gdyni. Arka wykorzystując słabą postawę łodzian atakowała niemal non stop, a drużyna Kretka ograniczała się do rozpaczliwej obrony i nielicznych kontr. Pewnie skończyłoby się to fatalnie dla łodzian, ale na szczęście dla Widzewa w doskonałej formie był Maciej Mielcarz. Widzewski bramkarz trzykrotnie dobrze interweniując uchronił swoją drużynę przed utratą gola.

W drugiej połowie meczu pojawił się na boisku Paweł Grischok. Zagrał bardzo słabo i miejscowi dziennikarze sugerowali, że trener widzewiaków musi go wystawiać do gry, by dać alibi Markowi Zubowi, który przeprowadził transfer Niemca do łódzkiej drużyny.

Arka Gdynia - Widzew 1:1
Gole: 0:1 - Sernas (16), 1:1 - Szmatiuk (31).
Żółte kartki: Labukas, Bruma, Szmatiuk, Bozok (Arka), Broź, Pinheiro, Lisowski, Panka, Oziębała, Dudu (Widzew).
Sędziował Paweł Raczkowski
(Warszawa). Widzów 3 000.
Noty Widzewa w rankingu "Złote buty": Mielcarz 6 - Broź 4, Szymanek 3, Ukah 4, Dudu 4 - Budka 2 (46, Grischok 2), Pinheiro 3, Panka 4 (78, Grzelak 1), Lisowski 3 (72, Grzelczak 1) - Oziębała 3, Sernas 6.
Arka Gdynia: Witkowski - Bruma, Szmatiuk, Płotka (33, Rozić), Noll - Wilczyński, Budziński, Bozok, Glavina - Labukas (87, Mawaye), Ivanovski (77, Siemaszko).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto