Derby Trójmiasta 2023 zwycięskie dla Arki Gdynia
Drużyna trenera Wojciecha Łobodzińskiego rośnie w siłę. Na ośnieżonym boisku stadionu miejskiego w Gdyni żółto-niebiescy okazali się lepsi w derbowym spotkaniu od Lechii Gdańsk. Dokonali tego ponownie na zapleczu ekstraklasy i ponownie w stosunku 1:0. W Gdyni na ten moment czekano aż 16 lat!
- Wydaje mi się, że cała drużyna zasłużyła na pochwały, bo to nie był łatwy mecz dla nas. Ta pogoda nie sprzyjała ani nam, ani naszym rywalom. Aspekty czysto piłkarskie i umiejętności nie miały za wiele wspólnego z tym meczem, bo boisko było ciężkie do grania. Ta seria, którą rozpoczęliśmy już jakiś czas temu nadal trwa i mam nadzieję, że ona się nie skończy - powiedział Karol Czubak, napastnik Arki. To właśnie on faulowany był w polu karnym przez Andrieja Chindrișa, a jedyną bramkę w derbach zdobył Michał Marcjanik.
- Używamy flashscore'a i też go śledzimy. Będę chyba musiał kupić większy telefon, z większym wyświetlaczem, bo nie widzimy już tych wszystkich zwycięstw. Ja przynajmniej nie widzę. Ta inwestycja w nowy telefon to tak pół żartem, pół serio. Cieszy to na pewno. Ta seria to nie jest przypadek. Stworzyliśmy mocną drużynę pod każdym kątem. W środku też, mimo problemów, które mieliśmy. To nas scaliło. W przyszłości chcielibyśmy unikać takich sytuacji, jakie były (problemy finansowe i bojkot kibiców - przyp. red.), ale można powiedzieć, że na ten moment jest dobrze - śmieje się Sebastian Milewski, pomocnik gdyńskiego zespołu.
Tematem najważniejszym był śnieg na murawie, który znacząco wpłynął na jakość piłkarskiego widowiska, które rozpalało całe piłkarskie Pomorze.
- Warunki uniemożliwiły nam grę taką, jaką chcieliśmy realizować na boisku. Musieliśmy jak najszybciej przestawić się na jak najprostszą grę. Mam takie wrażenie, że to nie trwało jakoś długo. A w przerwie też zrobiliśmy kilka korekt i wyszliśmy z większą determinacją, innym pomysłem - wyjaśnił Michał Marcjanik, który rozegrał 250 mecz w barwach Arki, zdobył bramkę i zaliczył czerwoną kartkę w konsekwencji dwóch żółtych.
Druga z tych ważnych spraw to powrót na trybuny grup kibicowskich Arki Gdynia. Nie umknęło to oczywiście zawodnikom.
- To był bardzo fajny, przyjazny mecz dla nas, bo w końcu z dopingiem naszych kibiców. Uczucie jedno z fajniejszych, pod względem kibicowskim, jak i stawki spotkania. Z przyczyn pogodowych w pierwszej połowie ciężko było nam skonstruować jakieś akcje. Myślę, że w drugiej było już kilka fajnych momentów, gdy staraliśmy się rozgrywać piłkę. Finalny wynik jest korzystny dla nas, mimo niesprzyjającej pogody. Nie było bowiem na tyle dobrze, na ile byśmy chcieli. Mamy taką drużynę, że staramy się rozgrywać składne akcje, a dziś było o to trudniej - przyznał Sebastian Milewski, jeden z kreatorów gry Arki w środku pola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?