Obie są Wielkopolankami. Szkoda pochodzi z Grodziska, a Talar z Pobiedzisk. Pierwsza przebiegła 55 km, a druga prawie 49 km.
– Do 35 km biegło mi się dobrze. Potem niosła mnie już tylko świadomość tego, że mogę wygrać z najlepszym wynikiem na świecie. Dziś będzie wielka radość i świętowanie, a od jutra będę myślała o kolejnych biegowych celach
– tłumaczyła 32-letnia biegaczka.
Wśród mężczyzn najdłuższy dystans w Poznaniu przebiegł, zgodnie z oczekiwaniami, Dariusz Nożyński, który pokonał ponad 68 km.
Bieg Flagowy w stolicy Wielkopolski zgromadził na starcie aż 8 tys. osób. Najlepsi z nich zostali schwytani przez samochód pościgowy, prowadzony przez Adama Małysza w okolicach Tarnowa Podgórnego. Wings for Life World Run to globalny bieg dla tych, którzy nie mogą. 100 procent opłat startowych wspiera bowiem bowiem badania Fundacji Wings for Life, mające pomóc w powrocie do sprawności osobom z uszkodzonym rdzeniem kręgowym.
>>> KLIKNIJ I ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z BIEGU WINGS FOR LIFE 2023 W POZNANIU <<<
Niezależnie od pokonanego dystansu, wszyscy kończą bieg, ponieważ w Wings for Life World Run to meta ściga uczestników, a dokładniej – prawdziwy lub wirtualny Samochód Pościgowy, wyruszający za nimi 30 minut po starcie.
W gronie faworytek biegu była Anna Kawalec z Krakowa, która dwa tygodnie temu ukończyła maraton w Londynie z rekordem życiowym 3:11.
– W formie stacjonarnej pobiegnę w Wings for Life po raz pierwszy. W „covidzie” zaliczyłam w aplikacji 23 km, ale w takiej formule ucieczka przed samochodem pościgowym jest tylko umowna. W Poznaniu będę się za wszelką cenę bronić przed spotkaniem z Adamem Małyszem
– żartowała sympatyczna zawodniczka.
Według niej Wings for Life jest bardzo specyficznym biegiem, ale w pewnym aspektach podobny jest do maratonu. – Tak samo jak w nim weryfikacja możliwości przychodzi dopiero po 30 km – dodała Kawalec, która podobnie jak setki innych biegaczy szalenie długo musiała czekać na odebranie pakietu startowego.
W Wings for Life na całym świecie wzięło udział ponad 200 tys. osób. Poza Poznaniem odbywał się on w Wiedniu, Monachium, Lublanie, Zadarze, gruzińskim Kakheti i szwajcarskim Zug. W tym ostatnim mieście startowała ubiegłoroczna zwyciężczyni z Poznania i druga na świecie, czyli Patrycja Talar z Pobiedzisk.
– Moim pierwszym wyborem było australijskie Perth, ale tam bieg się tym razem nie odbył. Zdecydowałam się więc na start w Zug, gdzie są piękne widoki i pagórkowata trasa. Trochę się jej obawiam
– mówiła 37-letnia biegaczka.
Jak się okazało niesłusznie, bo zajęła pierwsze miejsce w szwajcarskim Zug i czwarte na świecie.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?