Świecące od rana słońce zachęcało do spędzenia czasu na świeżym powietrzu, stąd spory ruch na stoku i na pobliskim torze dla saneczkarzy. W południe na parkingu przy Malince ciężko było znaleźć wolne miejsce.
- Zamiast stać w kolejkach w markecie, lepiej zażyć trochę ruchu, to na pewno zdrowsze – mówi Jarosław Berczyński, który na Malinkę wybrał się z całą rodziną. – Trzeba zawczasu spalić trochę kalorii, by w święta można było sobie pofolgować z jedzeniem...
– Ruch jest spory, ale tłoku nie ma – informuje Marek Zajączkowski, dzierżawca ośrodka narciarskiego Malinka. – Na wjazd wyciągiem nie trzeba czekać w kolejce, no może kilka minut.
Do przyjazdu na Malinkę skłaniają niskie ceny (jeden wjazd wyciągiem kosztuje 2 złote) oraz niewielka odległość od Łodzi. Na miejscu czekają dwie trasy narciarskie – jedna ma 450 metrów długości, a druga 300. Tor dla saneczkarzy ma 250 metrów długości. Na miejscu jest wypożyczalnia sprzętu zjazdowego, czuwa też instruktor, który udzieli rad wszystkim nowicjuszom. W dni powszednie można natomiast wziąć udział w zajęciach szkółki narciarskiej. Stok jest oświetlony, można po nim szusować codziennie do godziny 21.
Nowością jest kamera, która obraz ze stoku przekazuje do internetu. Aby zobaczyć, jakie warunki panują na Malince, wystarczy zajrzeć na stronę www.ski-park.pl
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?