Dzięki takiemu rozwiązaniu zmniejszyłby się dystans między najmniej zarabiającymi a resztą pracowników.
Projekt ustawy już dawno czekał w parlamentarnej „zamrażarce”, aż trafi pod obrady posłów. Na ostatnim posiedzeniu został wreszcie poddany pod dyskusję i – co najważniejsze – nie został od razu odrzucony. Trafił do komisji sejmowej, która zajmie się jego dalszym opracowaniem.
Obecnie płaca minimalna stanowi 42 proc. średniej pensji. Rząd chce, by w przyszłym roku ta kwota wzrosła do 1386 zł brutto, czyli podwyżka wyniosłaby 69 zł. Związkowcy upierają się, by płaca minimalna wynosiła 1408 zł (wzrost o 91 zł).
Negocjacje w sprawie przyjęcia ostatecznej kwoty przesuwano od lipca, gdyż nie można było w tej sprawie uzyskać porozumienia w komisji trójstronnej.
Projekt ustawy ściśle wiąże minimalne wynagrodzenie z tym, ile wszyscy w kraju zarabiają. Duży wzrost płac sprawiałby, że płace też najniższe szybko by rosły. Ale w okresach zastoju lub kryzysu, gdy pensje byłyby utrzymane na tym samym poziomie, a nawet malały, można by też zmniejszyć minimalne wynagrodzenie.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?