Polowanie na gapowiczów trwa od maja. Biorą w nim udział bezrobotni, których do pracy w charakterze kontrolerów skierował Powiatowy Urząd Pracy. On też wypłaca im pobory. Nowi kontrolerzy nie mają prowizji od nałożonych mandatów. Zatrudniono ich na trzy miesiące. Co potem?
- Wyniki akcji pokazały, że trzeba ją kontynuować - twierdzi Mariusz Miśkiewicz. - Będę starał się od września zatrudnić kolejnych ludzi, tym razem może nawet na stałe. Część z obecnie pracujących może liczyć na kolejną propozycję, bo się sprawdzili. Inni gorzej sobie radzą, jak to zwykle w tak trudnej pracy.
Każdego dnia kontrolerzy nakładają 30 - 40 mandatów. To stoi w sprzeczności z pierwotnymi deklaracjami MUK, według których nowo zatrudnieni pracownicy mieli działać raczej prewencyjnie, niż karać.
Wzmożone kontrole krytykują niektórzy pasażerowie. Kilka dni temu w "jedynce" doszło do potężnej awantury z udziałem mężczyzny podróżującego z córką w wieku przedszkolnym. Nie mieli biletu, doszło do przepychanek. Pasażer złożył skargę, ale nagranie z monitoringu w autobusie pokazało, że kontroler nie naruszył procedur. Teraz MUK rozważa oskarżenie pasażera o znieważenie pracownika.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?