Na miejsce przyjechali administrator posesji i straż miejska. Okazało się, że winę ponosi mieszkający piętro wyżej mężczyzna. Ponieważ od lat nie płacił za mieszkanie, dewastował je i notorycznie zapychał kanalizację, administracja postanowiła… wymontować mu muszlę klozetową. Od tego czasu wylewał nieczystości z wiadra wprost do otworu w rurze. Ponieważ nie zawsze trafiał, fekalia rozlewały się po podłodze. Wciąż mokry strop wreszcie przegnił i runął do mieszkania niżej.
Poszkodowana kobieta udała się do Urzędu Miasta po pomoc. Domaga się pilnej przeprowadzki do innego lokalu lub eksmisji uciążliwego sąsiada.
- Szkody, które powstały w mieszkaniu lokatorki, zostaną niezwłocznie usunięte na koszt miasta - zapewnia wiceprezydent Zgierza Grzegorz Leśniewicz. - Rozważamy także sposoby radykalnego rozwiązania problemu. W ciągu dwóch tygodni sprawa zostanie załatwiona.
Lokatora winnego całego zamieszania nie było w środę w domu. Mieszkanie zostawił otwarte. Administracja zaślepiła otwór w rurze, do którego wylewał nieczystości. Ma to doraźnie zapobiec kolejnym zalaniom.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?