Między ul. Centralną, a cmentarzem przy Osińskiej, ukryte za krzakami, znajduje się nie jedno, a co najmniej pięć małych wysypisk śmieci. Możemy tu znaleźć niemal wszystko. Naliczyliśmy m.in. 30 butelek po szampanie, plastikowe torebki i papierki. - To pewnie pamiątka po imprezie sylwestrowej. Ktoś zamiast wyrzucić te śmieci do kosza, postanowił je tutaj zostawić - mówi Dawid Jankowski, żorski policjant, z którym jesteśmy na wysypisku. Na drugim śmietnisku dostrzegliśmy plastikowe butelki, koce i materace (na zdj.). - To bez wątpienia pozostałości po legowisku bezdomnych. Pewnie w lecie tu nocowali, a gdy przyszła zima, przenieśli się w inne rejony miasta - dodaje Jankowski. Na kolejnych trzech wysepkach, w promieniu kilkunastu metrów, widzimy kolejne szmaty, reklamówki, butelki, stare meble, opakowania po chipsach i farbach.
Teren przy Centralnej to newralgiczne miejsce. - Tylko w 2010 roku uprzątnęliśmy w Żorach 31 dzikich wysypisk śmieci. To miejsce także było w tej liczbie - mówi Jacek Dutkowski, kierownik Zakładu Usług Sanitarnych, który odpowiada za oczyszczanie miasta.
Jak można karać osoby, które śmiecą? - W poprzednim roku nałożyliśmy 39 mandatów za zaśmiecanie, w tym mieliśmy jeden przypadek zanieczyszczania lasu - mówi st. asp. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.
Gdy policjant odkryje dzikie wysypisko śmieci, pisze notatkę. - Potem namierzamy właściciela terenu, gdzie leżą śmieci. Każemy mu je uprzątnąć. Jeśli zaś złapiemy kogoś na gorącym uczynku, gdy wyrzuca śmieci, możemy go wówczas ukarać mandatem. Są to kwoty od 20 do 500 złotych - mówi Jankowski.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
