Prezes MKT Ewa Wróbel-Nadel: - Dołączają do nas najlepsi

Artykuł sponsorowany
Z prezes Miejskiego Klubu Tenisowego Ewą Wróbel-Nadel o teraźniejszości przyszłości tętniącego życiem łódzkiego klubu.

Jaka jest sportowa i organizacyjna kondycja Miejskiego Klubu Tenisowego?
Fantastyczna! Odwiedza nas coraz więcej młodych osób zainteresowanych tenisem. Od tego sezonu reprezentować nas będą Kamil Majchrzak, Piotr Matuszewski, Wiktoria Kulik. Dołączają do nas najlepsi. Kamil Majchrzak ostatnio świetnie grał w challengerze w Szczecinie, Matuszewski jest złotym medalistą mistrzostw Polski, reprezentantem Polski w mistrzostwach Europy. To zawodnik praktycznie z pierwszej dwudziestki europejskiej w swej kategorii wiekowej. Wiktoria wciąż się rozwija i osiąga coraz większe sukcesy.

Jesteście wzorem dla innych. Jak to się robi?
Nie ustajemy w naszych działaniach związanych z upowszechnianiem tenisa. Będziemy starać się szukać młodych talentów, a jednocześnie pokazywać łodzianom, jak można fajnie spędzić czas.

Czyli docieracie do młodzieży poprzez zachęcanie do sportu całych rodzin?
Wiadomo, że od świadomości rodziców zależy to, co będą robiły ich dzieci. Chcielibyśmy, żeby rodzice zrozumieli, że fajnie rozwijające się dziecko, to dziecko poruszające się.

Idealnie w tak postawioną tezę wpisuje się Orlikowa Liga Mistrzów w tenisie!
Oczywiście. Ta właśnie inicjatywa, którą wspiera pan marszałek województwa łódzkiego Witold Stępień jest słuszna z punktu widzenia nawet medycznego. Potwierdzam, że nie wystarczą witaminy, nie wystarczy zdrowa żywność. Podstawą jest ruch. A przy okazji tego upowszechniania, mam nadzieję, że kluby, przy pomocy nauczycieli, animatorów Orlikowych będą w stanie wychwycić takie dzieci, które są utalentowane ruchowo i może akurat pokochają tenis.

Mogą też trafić do innych dyscyplin. Finały Orlikowej Ligi Mistrzów rozgrywane są od tego roku już w ośmiu konkurencjach sportowych?
Wiadomo, że utalentowane dzieci nie muszą trafić do tenisa, mogą zacząć uprawiać inną dyscyplinę, ale jest bardzo istotne, żeby te talenty nie zostały przeoczone i zapał organizatorów i uczestników został odpowiednio wykorzystany. Wtedy będziemy mogli mówić, że wychowujemy mistrzów.

Jaka była formuła Orlikowej Ligi Mistrzów w tenisie?
W pierwszym sezonie w 2012 roku wprowadziliśmy tenis do szkół. Dwadzieścia placówek zostało objętych naszą pomocą. W różnych ośrodkach - Konstantynowie Łódzkim, Zduńskiej Woli, Opocznie, Piotrkowie.

Jakie były założenia tego projektu?
Chcieliśmy najpierw zaznajomić nauczycieli i uczniów z tenisem. Wiadomo to nie jest dyscyplina, która jest uprawiana w szkołach.

Udało się?
Było ogromne zainteresowanie. A teraz ta obecna edycja to wynik pierwszej. Dzieci najpierw rywalizowały w swoich macierzystych ośrodkach, a dzisiaj jest już finał.

W ubiegłym roku Orlikowej Lidze towarzyszył Jerzy Janowicz..

Tak, teraz niestety musiał wyjechać na turniej. Ale dla najmłodszych przygotowaliśmy inną niespodziankę - Drużynowe Mistrzostwa Polski kadetów.

Opłacało się inwestować w MKT!

Jesteśmy wdzięczni władzom Łodzi i województwa, że dostrzegli konieczność rozbudowy naszej bazy. Teraz jest ona fantastycznie wykorzystywana. Jesteśmy ośrodkiem centralnego szkolenia. Przyjeżdżają do nas zawodnicy z całej Polski i są zachwyceni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto