Zgierscy policjanci wyjaśniają okoliczności tragedii, do której doszło w piątek o godz. 3.55. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca hondy civic, jadąc ul. Strażacką w kierunku Sokolnik, w nieustalonych okolicznościach, na łuku drogi, zjechał na lewe pobocze i uderzył w przydrożne drzewo. Policjanci ustalili, że ofiara mieszkała w Ozorkowie.
- Nie znamy na razie żadnego świadka i nie będzie go łatwo odnaleźć z uwagi na bardzo wczesną porę wypadku - mówi nadkomisarz Liliana Garczyńska ze zgierskiej policji. - Przyczynę niespodziewanego zjazdu samochodu z drogi wykaże dopiero sekcja zwłok w przyszłym tygodniu. W rachubę może wchodzić zaśnięcie, zawał serca, użycie środków odurzających lub alkoholu. Nie wykluczamy nadmiernej prędkości wynikającej z brawury młodego kierowcy.
W tym roku w powiecie zgierskim doszło do kilku tragicznych wypadków z udziałem kierowców w wieku około 20 lat. Wiosną rozpędzone auto wypadło na łuku drogi na przejeździe kolejowym w Jedliczu. Zginęły cztery osoby z Aleksandrowa Łódzkiego, piąta - nastolatka z Łodzi - przeżyła, ale w stanie bardzo ciężkim spędziła w szpitalu kilka miesięcy. Niedawno auto pędzące z dużą prędkością wypadło na zakręcie i przeleciało 50 metrów w powietrzu na obwodnicy Strykowa. Kierowca nie miał szans na przeżycie. Na szczęście w kabinie nie było pasażerów.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?