10 listopada późnym wieczorem w kamienicy przy ulicy Zgierskiej w Łodzi ktoś zapukał do drzwi mieszkania i poprosił o przestawienie źle zaparkowanego auta. 24-letni mężczyzna zszedł na podwórko z nieznajomym. Po chwili jego matka usłyszała wołanie o pomoc. Kobieta natychmiast poinformowała policję o porwaniu syna.
Po 2 godzinach uprowadzony sam wrócił do domu. Policjanci usłyszeli od 24-latka, że był to żart zrobiony przez kolegów. Wnikliwe sprawdzenia dokonywane przez kryminalnych szybko obaliły tę relację. Zapisy monitoringu miejskiego i inne ustalenia podważyły jego opowieść. Później młody mężczyzna wielokrotnie zmieniał relacje.
W trakcie śledztwa policjanci dotarli w minioną sobotę do małej miejscowości w gminie Grabica w powiecie piotrkowskim, gdzie w budynkach po byłych PGR-ach przetrzymywany był uprowadzony łodzianin. Kryminalni zauważyli też mercedesa. Wewnątrz siedziało 4 mężczyzn, których wygląd przypominał ustalone m.in. na podstawie monitoringu rysopisy.
Policjanci zatrzymali trzech 19-latków i 39-latka. Podejrzani są mieszkańcami Pabianic. Podczas przeszukania, u jednego z nich funkcjonariusze znaleźli kluczyki od kajdanek oraz klucze do jednego z pobliskich pomieszczeń. W budynku policjanci znaleźli leżącego na ziemi mężczyznę. Miał on zaklejone i zakneblowane taśmą usta, związane i skute kajdankami ręce i nogi.
Po oswobodzeniu powiedział, że był torturowany. Sprawcy bili go i używali wobec niego paralizatora. 19-latek twierdził, że napastnicy pocięli mu nogi ostrym narzędziem a następnie posypywali solą.
Policjanci na miejscu przeprowadzili szczegółowe oględziny kryminalistyczne. W jednej z hal zabezpieczyli wentylatory, żarówki folie i nawozy służące do uprawy konopi indyjskich oraz niewielki ilości suszu.
Śledczy ustalili, że uprowadzeni, 19-latek i 24-latek, zajmowali się obsługą plantacji marihuany. Kiedy główni organizatorzy skontrolowali plantację, okazało się, że brakuje części sprzętu i narkotyków. Postanowili rozliczyć się z „pracownikami”.
Zatrzymani podejrzani usłyszeli zarzuty bezprawnego pozbawienia wolności. Grozi im kara do 15 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu, na wniosek prokuratury, trzech z nich zostało tymczasowo aresztowanych, czwarty oddany pod dozór policyjny z zakazem zbliżania się do pokrzywdzonych.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?