Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Martwe bydło trafiało do ubojni w Białej Rawskiej?

Joanna Nowik-Jakubczyk
Policjanci zatrzymali właściciela zakładu zajmującego się przetwórstwem mięsa. Działania te mają związek z podejrzeniem, iż do ubojni trafiały padłe już zwierzęta, które wykorzystywano do produkcji jako pełnowartościowy towar. Trwa weryfikacja czy wszystkie były zdrowe i miały stosowne badania a mięso nadawało się do dalszego przetworzenia. 43-letni przedsiębiorca usłyszał już wstępne zarzuty oszustwa a także naruszenia przepisów karnych ustawy o ochronie zwierząt za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Już wstępnie 43-letniemu przedsiębiorcy przedstawiono zarzuty przyjmowania bydła pourazowego, które mogło być leczone środkami farmakologicznymi, a które to następnie po uboju i jego rozbiorze wprowadzał do obrotu jako towar pełnowartościowy. Za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Jak powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, w miniony weekend przy wjeździe do jednej z ubojni w okolicach Białej Rawskiej policja skontrolowała transport bydła, które miało trafić do ubojni.
Zgodnie z dokumentami, przewożonych powinno być 25 sztuk bydła, a były 24 sztuki, z czego aż dziewięć zwierząt było martwych. Z dokumentów, które ma prokuratura wynika, że bydło było zakupione prawdopodobnie od hodowców indywidualnych.
"Wyjaśniamy, czy bydło było zdrowe, czy spełniało wymogi, dlaczego było aż 9 martwych zwierząt i czy wcześniej takie transporty również trafiały do tej ubojni" - powiedział prokurator.
Według prokuratury bydło transportowała firma usługowo-handlowa z terenu województwa kujawsko-pomorskiego; z dokumentów wynika, że transport wyruszył tuż po północy, a dojechał do ubojni przed godz. 4 rano. Zwierzęta były transportowane więc ok. 3,5 godzin.
"Pozostałe zwierzęta, które przeżyły również były w bardzo złym stanie. Część z nich miało złamania" - dodał Kopania.
Śledczy zabezpieczyli wszystkie padłe zwierzęta, a we wtorek mają być przeprowadzone ich sekcje. "Niezależnie od tego od wszystkich zwierząt, zarówno od tych, które padły jak i tych, które zostały uśmiercone w humanitarny sposób już w ubojni, pobrano wycinki mózgu do badań, które przeprowadza inspekcja weterynaryjna. Prokuratura czeka na ich wyniki" - zaznaczył rzecznik prokuratury.
W poniedziałek policja zabezpieczyła samochód-chłodnię z kilkunastoma tonami mięsa, które prawdopodobnie zostało wywiezione z terenu ubojni. Chłodnia - według śledczych - była zaparkowana w pobliżu stacji diagnostycznej, która również należy do właściciela ubojni. W związku z ujawnieniem tego transportu właściciel ubojni został zatrzymany do wyjaśnienia.
"Mięso było w różnym stadium przetworzenia. Ustalamy, dlaczego zostało wywiezione z terenu ubojni" - dodał Kopania.
(PAP)
Więcej w piątek, 22 marca w Rawskich Wiadomościach, dodatku do Dziennika Łódzkiego

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rawamazowiecka.naszemiasto.pl Nasze Miasto