Anna Majewska mówi, że trzy lata temu profesjonalna firma położyła pod podłogą mojego balkonu masę izolacyjną - zgodnie ze sztuką budowlaną, co potwierdził inspektor nadzoru budowlanego. Na to poszły płytki, co kosztowało łącznie ponad 2 tys. zł. Gdy dowiedziałam się, że spółdzielnia będzie to wszystko zrywać, aby płytę balkonową zaizolować najtańszą metodą, czyli papą, zaprotestowałam na piśmie. W moje ślady poszło osiem innych rodzin.Sąsiad pani Anny Krzysztof Michalski twierdzi, że spółdzielnia przed przystąpieniem do remontu nie sprawdziła, które balkony mają starą izolację, a które nie. Barbara Ptaszyńska była bliska zawału, gdy wyszła na krótko z domu, a po powrocie ujrzała skute wszystkie płytki. Majster tłumaczył, że skoro uchyliła kratę balkonową, to uznali, że mogą skuć podłogę.
Michał Pieruń, prezes spółdzielni mieszkaniowej tłumaczy, że wiele roszczeń w stosunku do spółdzielni dotyczyło przeciekania balkonów, w wyniku czego powstawały szkody u sąsiadów na niższych kondygnacjach. Balkony to część wspólna domu, a nie prywatna własność. Jeżeli ktoś z protestujących izolował balkony lub kładł płytki, robił to bez zgody spółdzielni. Zasadna jest tylko częściowo skarga Anny Majewskiej. Robotnicy źle podwinęli u niej papę pod izolacją. Trzeba było wyciąć 5-metrowy kawał nowego ocieplenia, żeby udowodnić błąd w sztuce budowlanej. Wykonawca musi to niezwłocznie naprawić. Co do zastosowania papy, to nie wyszła z użycia. Wykorzystujemy ją zgodnie z projektem technicznym.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?