18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koncert charytatywny "Szansa dla Amelii" w Zgierzu

Marcin Bereszczyński
Amelia Filipczak z mamą Justyną mają pojawić się na niedzielnym koncercie charytatywnym
Amelia Filipczak z mamą Justyną mają pojawić się na niedzielnym koncercie charytatywnym fot. Krzysztof Szymczak
Rodzice półtorarocznej Amelii ze Zgierza podejmują ryzyko i chcą wysłać dziewczynkę do Chin na eksperymentalny zabieg transplantacji komórek macierzystych.

Ich zdaniem, to jedyna szansa, by córka odzyskała wzrok. Polscy lekarze są jednak sceptycznie nastawieni do ich pomysłu...

Amelia Filipczak przyszła na świat w maju zeszłego roku. Nie widzi. Ma tylko poczucie światła. Kłopoty ze wzrokiem pojawiły się w wyniku długiego i ciężkiego porodu. Po serii badań okazało się, że dziewczynka cierpi na hipotonię oraz hipoplazję nerwu wzrokowego.

- Przeprowadziliśmy mnóstwo konsultacji medycznych, zarówno w Polsce, jak i w Irlandii, gdzie wyemigrowaliśmy, aby mieć pieniądze na rehabilitację córki. Lekarze nie dają jej żadnej szansy na odzyskanie wzroku - mówi Justyna Filipczak, mama Amelii. - Transplantacja komórek macierzystych może sprawić, że nerwy wzrokowe urosną do prawidłowych rozmiarów i Amelia zacznie widzieć.

Takie praktyki oferują jedynie kliniki w Chinach. Amerykańska prywatna klinika w Qingdao żąda za zabieg 50 tys. euro. Terapia polega na podaniu komórek macierzystych pochodzących z krwi pępowinowej niespokrewnionego dawcy. Rodzice Amelii zdają sobie sprawę, że nie ma gwarancji poprawy wzroku. Chcą jednak spróbować. Pragną, aby córka mogła przynajmniej widzieć kolory swoich zabawek.

- Wykorzystanie komórek macierzystych to przyszłość medycyny, ale obecnie wykonuje się tylko badania eksperymentalne i to na zwierzętach - mówi prof. Jerzy Szaflik, konsultant krajowy ministra zdrowia w dziedzinie okulistyki. - Nie spotkałem się z żadną naukową publikacją prezentującą wyniki takiej transplantacji. Doniesienia mediów o takich zabiegach mnie nie interesują. Rozumiem rodziców, że walczą o wzrok córki. Nie można im tego zabronić, ale ja zabiegów w Chinach nie polecam. To eksperymenty na ludziach - ostrzega profesor.

Rodzice zdają sobie sprawę z tego, że zabieg wzbudza wielkie kontrowersje. - To ostatnia deska ratunku dla córki. Jesteśmy w kontakcie z rodzicami dziewczynki, która widziała zamazany obraz na odległość metra. Po wizycie w Chinach widzi na 5 metrów i rozpoznaje kolory - twierdzi Justyna Filipczak.

O planach wyjazdu dowiedziało się środowisko artystyczne. Justyna Filipczak wiele lat spędziła w zgierskim Teatrze Tańca "Fakt" przy Spółdzielczym Domu Kultury "SEM". - Zespoły taneczne uznały, że trzeba pomóc. Tancerze stwierdzili, że to ich moralny obowiązek - powiedziała Jadwiga Skwarek, kierowniczka SDK "SEM".

Wystąpić mają wszystkie zespoły SDK, czyli Fantazja, Iskierki, K 2 - Junior, PIK-POK, Mała Fantazja, Codex, K 2 - kadra, AKME, łącznie ponad 200 tancerzy. Współorganizatorem charytatywnego koncertu jest też chór Lutnia, który wystąpi w niedzielę, podobnie jak Presto - żeński chór z Łodzi. Odbędzie się też recital Anny Paszkowskiej. Podobna akcja odbędzie się niebawem w irlandzkim Tuam, w hrabstwie Galway, gdzie obecnie mieszka Amelia z rodzicami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koncert charytatywny "Szansa dla Amelii" w Zgierzu - Zgierz Nasze Miasto

Wróć na zgierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto