Inwestor z Bielska-Białej chce ją budować na terenie dawnych zakładów chemicznych Boruta. Mają tam być za pomocą wysokiej temperatury utylizowane odpady komunalne i przemysłowe. Choć inwestor wielokrotnie zapewniał, że podczas takiego procesu nie będą się na zewnątrz wydostawały żadne trujące substancje, mieszkańcy Zgierza są powstaniu spalarni przeciwni. Tym bardziej że od miejsca, gdzie ma stanąć instalacja, do największego w mieście osiedla jest nie więcej niż kilometr w linii prostej.
- Decyzję pani wojewody przyjęliśmy ze spokojem, spodziewaliśmy się jej od samego początku - mówi Grzegorz Leśniewicz, wiceprezydent Zgierza. - Niestety, uchwała podjęta była pod wpływem emocji, prawnicy już podczas sesji sygnalizowali nam, że może być zakwestionowana przez nadzór prawny Urzędu Wojewódzkiego. I tak się stało.
Wszystko wskazuje więc na to, że spalarnia w Zgierzu jednak powstanie. Jeśli inwestor spełni wszelkie wymogi, miasto nie będzie miało prawa sprzeciwić się tej inwestycji. Mieszkańcom pozostaje mieć nadzieję, że zapewnienia o spełnianiu przez spalarnię wyśrubowanych norm ekologicznych okażą się prawdziwe i nie będą podtruwani groźnymi dla zdrowia związkami chemicznymi.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?